TORUŃSKIE PRZYGODY

Data: 7 października, 2013

Miniony piątek uczniowie klas VIa, Va oraz Vb integracyjnej spędzili w Toruniu, który od teraz będzie im się kojarzył nie tylko z pachnącymi piernikami oraz Mikołajem Kopernikiem, ale przede wszystkim z niesamowitą przygodą!

Wycieczka po starym mieście rozpoczęła się pełną emocji grą miejską. Uczniowie podzieleni na kilkuosobowe grupki z mapą w ręku przemierzali uliczki Torunia i zwiedzali miasto w niecodzienny sposób. Uczestnicy nie tylko oglądali zabytki, ale przede wszystkim ich poszukiwali, aby samodzielnie dowiedzieć się czegoś na ich temat i w ten sposób wykonać szereg zadań. Miasto stało się planszą do gry, w której zwyciężyć mogła tylko jedna drużyna.

Dodatkowo uczniowie mogli przejechać się zabytkowym tramwajem na trasie od Starego Miasta przez Bydgoskie Przedmieście aż do słynnego stadionu żużlowego MotoArena.

Po emocjach związanych z grą temperatura jeszcze wzrosła, gdyż podczas wizyty w Instytucie Chemii uczniowie wzięli udział w warsztatach „Wstęp do Chemii w Małej Skali”, dzięki którym poznali podstawowe operacje laboratoryjne. Uzbrojeni w specjalne okulary ochronne, szereg probówek, odczynników i sprzęt laboratoryjny samodzielnie wykonywali emocjonujące doświadczenia z gazami, cieczami i ogniem. Te ostatnie były najbardziej emocjonujące, można było skonstruować prawdziwą bombę wodorową, bezkarnie podpalić stolik, niektórzy nawet pozwolili na to, aby podpalić im ręce… na szczęście wszystko pod kontrolą doświadczonych chemików, którzy dbali o bezpieczeństwo młodych naukowców.

Kiedy wydawało się, że emocje sięgnęły zenitu, odkrywcy z SP5 udali się do Fortu IV, pozostałości dziewiętnastowiecznej twierdzy, gdzie podzieleni na grupy wzięli udział w prawdziwych podchodach na terenie pełnym zagadkowych korytarzy, tajemniczych przejść i koszarowych zakamarków. Po odnalezieniu i wykonaniu wszystkich zadań na zmęczonych uczestników czekało ogromne ognisko z pieczonymi kiełbaskami i gorącą herbatą. Gdy wydawało się, że już nic nie może zaskoczyć uczniów, pojawiła się kolejna atrakcja w postaci pruskiego żołnierza, pod dowództwem którego rozpoczęło się nocne zwiedzanie z duchami. Uczniowie stali się na kilkadziesiąt minut oddziałem rekrutów i przeszli gruntowne szkolenie z musztrą. Nie obyło się bez strzelaniny i huku dział z poligonu. Następnie oddział odkrywał mroczne tajemnice fortecznych murów, lochów i szpitala polowego. Niejednego przestraszył duch Białej Damy – Zuzi, błąkającej się z pochodnią po skarpach, duch jeńca od ponad stu lat osadzonego w karcerze czy jęki rannych w infirmerium (odważni spróbowali krwi, którą częstowały zwiedzających upiorne sanitariuszki).

Choć odkrywców Torunia noc zastała w drodze, to jednak mało kto mógł zasnąć w autokarze. Opowieściom, wrażeniom nie było końca, a emocje tego dnia towarzyszyły wszystkim jeszcze przez całą drogę powrotną.